Szczerba niespodziewanie wpadł na Ziobrę na lotnisku. „Zaczął się wycofywać”
Zbigniew Ziobro nie stawił się na przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości nie przesłał członkom komisji żadnego usprawiedliwienia, natomiast tego samego dnia opublikował w sieci wpis, w którym oskarżał Donalda Tuska, że przez niego musiał ujawnić szczegóły swojej choroby nowotworowej.
Niespodziewane spotkanie Szczerby z Ziobrą
Dzień później polityk stawił się w Prokuraturze Okręgowej w Sieradzu. Rzeczniczka Jolanta Szkilkin przekazała, że Zbigniew Ziobro złożył zeznania w sprawie, w której wraz z żoną mają status pokrzywdzonych.
Oburzenia zachowaniem posła nie ukrywa Michał Szczerba. – Zbigniewa Ziobrę widuje się w galeriach handlowych, na stacjach benzynowych. Ja sam, po niedoszłym przesłuchaniu go przed komisją, w miniony wtorek, widziałem posła Ziobrę na lotnisku – zdradził.
Pytany o szczegóły spotkania, polityk Koalicji Obywatelskiej doprecyzował, że widział byłego ministra sprawiedliwości na warszawskim lotnisku Okęcie. – To było wieczorem, około godz. 20. Kiedy mnie i ministrę z rządu Donalda Tuska zobaczył, zaczął się wycofywać... Nie wiem dlaczego – wyjaśnił.
W opinii europosła Zbigniewem Ziobrą powinno się zainteresować prezydium Sejmu. – Nie wykonuje swoich poselskich obowiązków. Nie przychodzi do Sejmu, nie głosuje, nie pracuje w komisjach. A dietę i uposażenie pobiera – komentował.
Zbigniew Ziobro szczerze o swoim stanie zdrowia
Jeszcze przed posiedzeniem sejmowej komisji śledczej Zbigniew Ziobro udzielił obszernego wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym szczerze opowiadał o swoim stanie zdrowia. – Wróciłem do żywych. Nastąpiła poprawa w zdrowiu, choć nie jestem w pełni sił i przechodzę bardzo intensywną rehabilitację. Proszę pamiętać, że zdiagnozowany u mnie złośliwy nowotwór z przerzutami, mimo radioterapii, chemioterapii i skomplikowanych operacji, które przeszedłem, i tak w ciągu pięciu lat odsyła na tamten świat ponad 60 procent chorych – mówił.
Dziennikarz, który przeprowadzał rozmowę -Jacek Nizinkiewicz – powiedział, że w jego ocenie, polityk był w dobrej formie. – Mam wrażenie, że był w kondycji jak Eminem (amerykański raper – red.) w trakcie szczytów swojej kariery. Po prostu bardzo szybko i energicznie mówił. Mówiąc kolokwialnie – wręcz nawijał – podkreślił dziennikarz.